16 kwietnia 2017

"Szkoła wdzięku Madame Chic" - recenzja


W japonkach do teatru? W naszym zwariowanym, pędzącym z zawrotną prędkością świecie zbyt wiele rzeczy uchodzi na sucho, a przecież elegancja i dobre maniery to rzecz ponadczasowa i warto je kultywować. Madame Chic, paryska mentorka Jennifer, była nie tylko wyrocznią stylu, ale i ucieleśnieniem wytworności w kontaktach z innymi osobami. Emanował z niej kojący spokój, a opanowanie i takt stanowiły jej najsilniejszą broń w trudnych chwilach.
 Biorąc ją za wzór, amerykańska autorka udowadnia, że odpowiednio dobrany strój, właściwa postawa, uprzejmość, gościnność czy elokwencja współtworzą wdzięk osobisty i bardziej niż markowe ubrania czy kosztowna biżuteria budują nasz obraz w oczach innych ludzi. Ten uroczy, napisany z humorem i ujmującym wdziękiem poradnik stanowi niewyczerpane źródło porad i inspiracji na każdą okazję."

  Tę książkę dostałam już dosyć dawno od rodziców, jednak dopiero teraz postanowiłam coś o niej napisać. Jest to poradnik, który ma nas nauczyć dobrego stylu oraz zachowania w różnych okolicznościach. Książka nie jest długa, dlatego przeczytanie jej zajęło mi bardzo mało czasu. Uważam, że powinna spodobać się każdej kobiecie, szczególnie jeżeli chce ona coś w sobie zmienić. Wydaje mi się, że jestem dosyć dobrze wychowaną osobą, jednak po skończeniu "Madame Chic" zapragnęłam być 100% damą, która potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji i stylowo wyjść z opresji. Uświadomiłam sobie też kilka rzeczy związanych z naszym myśleniem i naszą samooceną. Jest to idealna pozycja dla wielbicielek mody, jak i czytelniczek, które nie są za bardzo obyte z tym tematem. P0lecam!

1 komentarz:

Za każdy komentarz dziękuję :)